Film, który ma nam pomóc oderwać się od rzeczywistości i odpocząć od tego całego zgiełku codzienności. Po prostu dobra rozrywka. Ma wiele wad (z s-f ma tylko fiction, science tam nie widziałem.., do tego trochę średnie efekty specjalne i scenariusz, który raz jest świetny, a raz sięga kina klasy C), ale sprawna reżyseria i dobrze prowadzona akcja nam to rekompensuje. Łatwo wczuwamy się w całą sytuację, w to co przeżywają główni bohaterowie i razem z nimi mkniemy sobie do jądra Ziemi. Nie da się jednak nie zauważyć podobieństw do Armageddonu. Schemat filmu jest bardzo podobny z tą różnicą, że zamiast w kosmos, to zdążamy pod ziemię. Mimo wszystko film Bay'a jest znacznie lepszy- zarówno od strony czysto technicznej, wizualnej, aż po artystyczną. Tu znowu poznęcam się nad Złotymi Malinami..Film Bay'a (de facto z nominacjami do Oscara w kategoriach technicznych i jedną artystyczną) zdobył 7 nominacji do Złotych Malin (w tym jedną za to samo za co do Oscara..). Jądro Ziemi żadnej nominacji nie zdobyło (oczywiście uważam, że na żadną nie zasłużyło), a w każdym aspekcie było gorsze od Armageddonu. Za co więc i kto przyznaje Złote Maliny? Za popularność?